Powstałe na miejscu średniowiecznych murów Krakowa Planty to nie tylko park po którym można spacerować ale również miejsce w którym podziwiać można kilka interesujących rzeźb i pomników. Jednym z ciekawszych przykładów pomników na Plantach w Krakowie jest pomnik Lilii Wenedy z dramatu Juliusza Słowackiego. Oto historia powstania symbolicznego pomnika stojącego na Plantach w centrum Krakowa.
Znajdujący się na Plantach w Krakowie pomnik Lilii Wenedy był pierwszy pomnikiem na Plantach. Wcześniej stanął wprawdzie obelisk upamiętniający Floriana Straszewskiego, ale to obelisk a nie rzeźba czy posąg. Tak odsłonięcie pomnika opisywała Nowa Reforma z 18 lipca 1884 roku.
Drobny ten napozór wypadek, roztwiera szerokie horyzonty dla naszego rzeźbiarstwa, niewątpimy bowiem że za tem pierwszem dziełem sztuki pójdą tutaj w przyszłości bliskiej i następne posążki, zużytkowując siły talentów młody. Myśl więc jest szczęśliwa i wdzięczność należy się dr. Jordanowi, że nie żałował kosztów dla jej urzeczywistnienia a dodajmy i nie bał się kłopotów. Dzieło stanęło dzięki jego energii i ofiarności, bez komitetów i narad – czytamy w artykule
Opisywany w artykule pomnik Lilii Wenedy został ufundowany przez Henryka Jordana twórce dzisiejszego Parku Jordana. Pomnik został odsłonięty 13 lipca 1884 roku z okazji 35. rocznicy śmierci Juliusza Słowackiego. Nie przypominał jednak dzieła, które widzimy dziś. Pierwotnie posąg wykonany był z jasnego wapienia pińczowskiego. Przedstawiał siedzącą postać Wenedy grającej na harfie, otoczoną wężem, ubraną w długą szatę. Postać nie była tak dynamiczna jak widoczna obecnie rzeźba.
Autorem posążku jest p. Feliks Daun, młody rzeźbiarz krakowski, którego prace znaliśmy dotąd z wystawy Towarzystwa sztuk pięknych. Pewna głębia uczuć odznaczała te drobniejsze utwory, strona, którą umiał rozwinąć w daleko większym stopniu w tem nowem swem dziele. Przedstawił on Lillę Wenedę w chwili kiedy grą na harfie uspokaja żarłoczne węże, mające pożreć jej starego ojca – pisała Reforma
Pierwotny pomnik, uwieczniony niedługo po odsłonięciu na zdjęciach Ignacego Kriegera (łatwo je znaleźć w Internecie), został podobno uszkodzony przez warunki atmosferyczne, niestety ówczesne gazety nie podały jakie to warunki zniszczyły rzeźbę z dosyć wytrzymałego kamienia. Faktem jest, że na miejscu starego pomnika powstał nowy wykonany przez tego samego autora.
Nowy pomnik Lilii Wenedy na Plantach
Nowa Reforma z 10 grudnia 1897 roku poinformowała że na Plantacyach rozpoczęło się stawianie nowego odlanego z bronzu posągu Lilii Wenedy. Nowa wersja dzieła również została przygotowana przez Alfreda Dauna, tym razem już profesora, i również została ufundowana przez Henryka Jordana. Warto dodać, że Jordan w 1886 roku ufundował też pomnik Grażyny (tej od Mickiewicza, nie od Buddy) również projektu Alfreda Dauna.
Nowy posąg, przedstawiający wartość pieniężną kilku tysięcy złr., odlany został całkiem poprawnie w podgórskiej odlewni firmy Loria, Kowalkowscy, Dedrzeński. Ustawiony będzie na dawnym piedestale w pobliżu gmachu Towarzystwa wzajemnych ubezpieczeń – czytamy w Nowej Reformie
Odlanie posągu przez niewielką firmę z Podgórza dla której wykonanie rzeźby było pierwszym zleceniem na tak dużą skalę zostało docenione przez krakowską prasę. “Zwracamy uwagę reprezentacyj Lwowa i miast prowincyonalnych, które zamierzają stawiać pomniki mężów zasłużonych, winny na to baczyć, aby grosz, przeznaczony na uczczenie pamięci wielkich Polaków, nie szedł do kieszeni naszych wrogów” – pisała Reforma, krytykując odlewanie pomników na przykład w Wiedniu.
Nowy odlany w Podgórzu pomnik Lilii Wenedy również przedstawia bohaterkę grającą na harfie. Tym razem jednak ukazano ją stojącą w dynamicznej pozie w trakcie gry z szatą zsuwającą się z jej dekoltu. Bardziej dynamiczne jest też przedstawienie węża.
Pomnik z brązu przeszedł znaczną restaurację w 2017 roku gdy odtworzono skradzione wcześniej fragmenty gada, naprawiono wykonane z mosiądzu struny harfy oraz przyspawano oderwaną rękę. Z pomników na Plantach warto wymienić też m.in. pomnik Artura Grottgera czy też Jadwigi i Jagiełły.